O tym jak więzy rodzinne i przekaz międzypokoleniowy oddziałuje na nasze życie.
Moi klienci często mnie pytają czy przyniesienie drzewa rodowego na konsultację jest konieczne, że przecież oni mają tylko problem z kolanem, albo mają tylko alergie lub mięśniaki macicy. Więc po co mają przytaczać historie rodzinne?
Otóż te historie drogi kliencie Cię ukształtowały. To co pokazuje Twoje ciało i nie ważne czy to są mięśniaki, czy problemy z kolanem czy nowotwór somatyzuje się w Twoim ciele ale wynika bardzo często z wzorców zachowań i problemów emocjonalnych Twoich przodków. Tego w czym Ty lub Twoi rodzice wyrośliście, tego czym „nasiąknęliście”.
Psychogenealogia jest jednym z narzędzi Totalnej Biologii
Pozwala ona w znacznym stopniu poszerzyć świadomość oraz popatrzeć na obecną sytuację zdrowotną bądź osobistą z innego poziomu postrzegania.
Celem terapii opartej na
psychogenealogii jest pokazanie klientowi konkretnych więzów, uwikłań, lojalności
rodowych, jakie miały i nadal mają miejsce w jego systemie rodzinnym. Uświadomienie
sobie pewnych wzorców, które często spływają na nas jak lawina, przed którą,
nie jesteśmy w stanie się obronić pozwoli nam odłożyć na bok bagaż przeszłości.
Co jest receptą na zdrowie?
Świadomość..... Akceptacja..... Zgoda.... Miłość..... Wdzięczność..... Odpuszczenie....
Zrozumienie naszych osobistych uwarunkowań, akceptacja losu naszych przodków, wielokrotnie ciężkiego a nawet brutalnego, z którym nie mamy prawa dyskutować. Akceptacja tego co było, odpuszczenie naszych żali, pretensji, gniewu, pozostawienie przeszłości przy tych, których ona dotyczy, niebranie na siebie tego czego nie jesteśmy w stanie udźwignąć, tego co do nas nie należy i nigdy nie należało. Świadomość zdarzeń, które miały miejsce, wypowiedzenie tego co było ukryte, patrzenie tam, gdzie nikt nie chciał patrzeć i danie temu miejsca, przestrzeni w nas, w naszej duszy, zrobienie miejsca dla tego co niewygodne w naszym sercu to wszystko nas uwalnia. Nas i przyszłe pokolenia. Uwalnia nasze dzieci, które już nie muszą być uwikłane w traumy przeszłości. Przestajemy być uwarunkowani przez rodzinne schematy i dramaty. Nasze ciało może również odpuścić, zmienia się pamięć komórkowa, geny ulegają innym mutacjom, ponieważ to my stwarzamy im inne środowisko. Środowisko miłości, zgody, akceptacji, wdzięczności i zrozumienia.
Poprzez pracę z drzewem
rodowym pomagam klientowi zrozumieć również jego własne wybory osobiste i
zawodowe. Wybór zawodu, zainteresowań, upodobań często wynika z tego co się
wydarzyło w przeszłości, z braku, który miał ciężkie konsekwencje. Zostajemy prawnikami
nie dlatego że chcemy, nie dlatego, że mamy takie predyspozycje lecz dlatego,
że jest to zapisane w naszym polu morfogenetycznym, w naszej pamięci
komórkowej. Najprawdopodobniej w naszym rodzie była wielka niesprawiedliwość, być
może ktoś został niesłusznie oskarżony a nawet przepłacił jakieś oszustwo swoim
życiem. Potomek nawet w trzecim czy czwartym pokoleniu mówi: „Ja za Ciebie
dziadku…pradziadku będę tą sprawiedliwość wymierzał, nie pozwolę aby niewinny
został skazany”.
Nie pracujemy w aptece bo lubimy sprzedawać leki, nie
zostajemy biochemikami z wyboru lecz wybieramy taki zawód nieświadomie bo ktoś
w rodzie zmarł tragicznie, być może został otruty, być może jakaś matka
niechcący podała swojemu dziecku coś co nie powinno było nigdy trafić do jego
ust i dziecko zmarło. Ten dramat przeszłości prowadzi nas do wyborów
zawodowych. Musimy znać dobrze skład różnych substancji aby historia się już więcej nie powtórzyła.
Strażak syn, strażak ojciec, strażak dziadek czy to jest przypadkowe? Oczywiście, że nie. Spaliło się całe gospodarstwo, zginęli rodzice, rodzeństwo i został tylko ten 6 letni chłopiec, któremu udało się ujść z życiem. On przekazał to życie dalej. A jego potomkowie wybrali zawód najwłaściwszy dla traumy, która miała miejsce dawno temu. Konsultowałam najmłodsze pokolenie. Chłopak nie miał pojęcia co się przydarzyło jego pradziadkowi. Jego ojciec też, dopiero dziadek, opowiedział im co się wydarzyło. Świadomość naszej osobistej psychogenealogii pozwala nam dokonać naprawdę własnych wyborów. Przestajemy gasić pożar, który miał miejsce sto lat temu. Otwieramy się na nowe doświadczenia, możemy wolni pójść ku nowemu.
Tak więc drodzy klienci
przynosimy na konsultacje drzewa rodowe i zbieramy najwięcej informacji jak
tylko to jest możliwe. A jeśli nie jest już możliwe pozwalamy prowadzić się
polu morfogenetycznemu, w którym wszyscy jesteśmy połączeni tak jak komórki w
naszym ciele.