Przebudzenie

Pewnego dnia się przebudziłam, ocknęłam się tato.

Przetarłam oczy po długim śnie.

Ktoś powiedział słowa najprawdziwsze a moje serce za nimi podążyło.

„A co jeśli wyświetlasz w głowie obrazy Twojej mamy na temat taty?”

I zaczęło to we mnie pracować, te słowa przemówiły na kilku poziomach jednocześnie i się przebudziłam i poczułam jak się rozmrażam, jak się rozsypuję, jak to jest czuć ból w każdej komórce ciała, jak to jest przestać oddychać. Myślałam, że umieram. A to była miłość. Najprawdziwsza. Ta, przed którą zawsze się wzbraniałam.

Przebudzenie pokazało mi jak to jest czuć miłość a nie nienawiść.

I pozwoliłam. Pozwoliłam aby to się zadziało.

Pozwolić sobie na ten ból, to już wielki krok w stronę taty.

„A co jeśli ten obraz, który nosisz w sobie nijak się ma do rzeczywistości?”

„A co jeśli żyjesz iluzją Twojej mamy, która była wytłumaczeniem ich wspólnej porażki?”

„A co jeśli śnisz sen swojej mamy?”

Jak długo jeszcze będziesz udawał, że prawa połowa Ciebie nie istnieje?

Jak długo jeszcze będziesz szukał kawałka rozszczepionej psychiki, która podążyła za tatą?

Ona tam jest, tam przy nim i tylko przy nim odnajdziesz siebie prawdziwego.

Tato kochany, ja w tej bezsilności zawsze byłam przy Tobie, w niemocy byłam przy Tobie, w smutku byłam przy Tobie, w rozpaczy, w odrętwieniu byłam przy Tobie.

A teraz… teraz kochany tato jestem sercem przy Tobie, uśmiechem przy Tobie, działaniem przy Tobie, sprawczością przy Tobie.

Odnajduję Cię w radości, w słońcu, w zachwycie, w oczarowaniu życiem, które przyszło od Ciebie, od Ciebie i od mamy. I za to Wam dziękuję. Mamo, Tato, ten dar biorę w całości.

Magdalena Ulatowska z domu Lewandowska, córka Ireny i Zdzisława.